Fijewski Tadeusz

Fijewski Tadeusz
Data urodzenia:
1911-07-14 Warszawa
Data śmierci:
1978-11-12 Warszawa

aktor;

Był synem malarza pokojowego Wacława F. i Marianny z Lubańskich, bratem aktorki i choreografa Barbary Fijewskiej oraz aktorów-lalkarzy: Marii Dobrzyńskiej-Fijewskiej i Wło­dzimierza Fijewskiego, mężem aktorki Heleny z Modrzyńskich Makowskiej . Debiutował jako dziesięcioletnie dziecko (13 X 1921), statystując w przedstawieniu Chorego z urojenia na scenie T. Polskiego w War­szawie. Brał udział w amat. imprezach dla dzieci, m.in. w kinie Capitol (1929) i na scenie T. Pol­skiego; grał także role młodych chłopców w T. Ateneum (1930-32), np. Willy’ego Morgana (Ulica), Hansa (Bunt w domu poprawczym) i Boya (Europa). W 1927 debiutował w dziecinnej roli w filmie pol. Zew morza. Po nieudanym egzaminie eksternistycznym ZASP-u (1928), uzupełnił wy­kształcenie ogólne (sześć klas gimn.) i w 1935-36 studiował w PIST. Na sez. 1936/37 został zaanga­żowany do Objazdowego T. dla Dzieci „Płomyka” i „Płomyczka”, prowadzonego przez Związek Na­uczycielstwa Polskiego. W sez. 1937/38 występował w T. Miejskim w Sosnowcu i ujawnił się tam jako aktor „najbardziej komiczny”. Na kolejny sez. 1938/39 wrócił do Warszawy; grał w T. Malickiej i w Ateneum, m.in. Bernarda (Szczęśliwe dni). Na sez. 1939/40 został zaangażowany do T. Polskiego. We wrześniu 1939 zgłosił się jako ochotnik do Wojska Pol., ale nie został zmobilizowany. W 1940 w czasie łapanki ulicznej zatrzymano go i wywie­ziono do obozu koncentracyjnego w Oranienburgu, potem Dachau (łącznie był więziony przez rok i trzy miesiące). Po powrocie do Warszawy, pocz. pracował jako chłopiec na posyłki w barze „for­tuna”, potem jako kelner w barze „Królewska Go­spoda”. Brał udział w ruchu oporu, m.in. współ­pracował z Biurem Informacji i Propagandy Ko­mendy Głównej AK. W czasie powstania warsz. wchodził w skład czołówki teatr, zorganizowanej przez L. Schillera. Po upadku powstania przebywał w różnych obozach jenieckich na terenie Niemiec. Po wyzwoleniu zorganizował wspólnie z K. Krakow­skim zespół, który dawał koncerty w pol. obozach, potem występował w prowadzonym przez L. Schillera T. Ludowym im. Bogusławskiego w Lingen. Do kraju wrócił w grudniu 1945 i od lutego 1946 występował w T. Ziemi Pomorskiej w Toruniu. W tym czasie ożenił się. W t. toruńskim po raz ostatni zagrał dziecinną rolę; Jasia (Stara cegielnia). Ko­lejną jego rolą był Pagatowicz (Grube ryby). „Zu­pełnie nieoczekiwanie – pisała L. Kuchtówna – zobaczyli teraz widzowie Fijewskiego jako zasuszo­nego staruszka. Świetnie ucharakteryzowany, szczu­plutki, ubrany w kraciastą marynarkę, wzbudzał we­sołość nieporadnymi gestami, komicznym wyrazem twarzy, niezgrabnym tańcem. Rola Fijewskiego mia­ła pewien akcent lokalny. Niektórzy twierdzą, że aktor naśladował jednego z profesorów uniwersytetu toruńskiego”. W Toruniu zagrał jeszcze Adolfa Cusinsa (Major Barbara), Dudkę (Sen nocy letniej) i Bernarda Gassina (Szczęśliwe dni). Na sez. 1946/47 przeniósł się do Łodzi, do zespołu pod kier. L. Schillera; w T. Powszechnym TUR zagrał Józka (Stary dworek), a w T. Wojska Pol. Świstosa (Cud mniemany, czyli Krakowiacy i Górale). Od sez. 1947/48 wrócił do Warszawy. Przez dwa sez. wy­stępował w T. Nowym, m.in. jako Bobin (Słomkowy kapelusz), Don Guzman Gąska (Wesele Figara), Książę Gigi (Zemsta nietoperza). W 1949-54 na­leżał do zespołu T. Narodowego. Zagrał tu m.in. Chlestakowa (Rewizor), o którym pisał A. Grodzicki: „Był całkowicie wierny Gogolowi”; „Chudzina, z lekka głupawy, petersburski urzędniczek, który z przypadku staje się kłamcą”, oraz Krugera (Futro bobrowe) i Jurysia (Niemcy). Od sez. 1954/55 do końca sez. 1967/68 występował w T. Współczes­nym, m.in. w roli Flicota (Huzarzy), 1955-56 także na scenie T. Narodowego. W sez. 1959/60-1961/62 grał także w T. Syrena, m.in. w satyrycznym pro­gramie składanym Arka Nowego. W 1964 brał udział w tournee artyst. T. Współczesnego (Anglia, Jugosławia, Bułgaria). Od września 1968 do końca życia należał do zespołu T. Polskiego w Warszawie. W tym teatrze, 26 II 1972 w roli Argana (Chory z urojenia), obchodził jubileusz pięćdziesięciolecia pracy scen. I trzydziestopięciolecie pracy aktorskiej. Pełnię dojrzałości aktorskiej osiągnął na scenie T. Współczesnego, gdzie zagrał m.in.: Gogo (Czekając na Godota, 1957), Fieraponta (Trzy siostry, 1963), Berengera I (Król umiera, czyli Ceremonie, 1963), Twardosza (Dożywocie, 1963), Androklesa (Androkles i lew, 1963), Eugeniusza (Tango, 1965), Ojca (Dwa teatry, 1968). Do najwybitniejszych jego ról zagranych w T. Polskim należały: Pluszkin (Martwe dusze), Kalmita (Chłopcy), Anzelm (Szkoła kobiet), Miller (Intryga i miłość). Ostatnią rolą był Głuchow (Przy pełni księżyca, prem. 3 VII 1977). Szczupły, drobny blondyn, o delikatnych rysach twa­rzy i wysokim głosie – bardzo długo grał role dziecinne, od których bezpośrednio (Toruń 1946) przeszedł do charakterystycznych ról ludzi starych. Według K. T. Teoplitza „Warunki prowadziły Fijewskiego bardzo zdecydowanie w stronę komediowości”; najpierw „był ów warszawski łobuziak, mło­dy, ale już dorosły przez znajomość nie zawsze przychylnych praw życia. A później, jakby z po­minięciem wieku w pełni dojrzałego, pojawia się postać człowieka na pewno po czterdziestce, nie ozdobionego sukcesem życiowym, niezdarnego, wzru­szającego jakoś i śmiesznego”. M. Fik  pisała o nim w 1967, że „jest aktorem sumiennym i jest dzięki temu, a nie mimo to – aktorem doskonałym. Akto­rem o geście, ruchu, mimice opracowanych tak dalece, że wydają się całkowicie naturalne”; typ aktorstwa prezentowany przez niego to „protest przeciw schematycznie jednoznacznej interpretacji postaci”; w roli Gogo osiągnął „oszczędność środ­ków ekspresji i ich dużą sugestywność, raczej po­przez wewnętrzne skupienie, niż zewnętrzne gesty. Objawiła się tu także w pełni inna cecha jego gry, owa życiowa mądrość, dzięki której jednoczy w sobie aktor tragizm i groteskę. Nawet eksponując jedno lub drugie, ukazuje ich nierozerwalność”. W. Natanson twierdził, że w roli Kalmity „Nawet smutek i melancholię przemienił w pożywny po­karm naszej otuchy. Tyle w owej grze było prostoty i jasności, niebanalności i przenikliwości, tyle cie­pła”; „Ileż ten aktor powiedział, jak określił swą postać samym sposobem trzymania głowy”; „I ileż pomysłowości, gdy szybkimi kroczkami podbiega do okna, ponieważ zaciekawienie przeważało nad ociężałością artretycznego ciała”. Był aktorem, który czuł się najlepiej w krótkim dialogu. Posługiwał się zawsze ściszonym głosem, powściągliwym ge­stem, ukazując „maksymalną pełnię wiedzy o kreo­wanych bohaterach. Groźnych staruszkach, oszuka­nych biedakach, umierających królach. O mądrym clochardzie i ograniczonym skąpcu. Dzięki drob­nym, niewiele na pozór znaczącym środkom, jakże często nie do zanotowania powstawała rola, któ­rej się nie zapomina” (M.Fik). Najczęściej nie po­sługiwał się charakteryzacją, w pewnych jednak ro­lach osiągał w tej dziedzinie wybitne rezultaty (np. jako Gogo, czy też łysy, o zupełnie zmienionych proporcjach twarzy, Twardosz), Styl jego gry wy­prowadzano często z Chaplinowskiej klownady, „choć upoważniały do tego raczej warunki zewnę­trzne artysty (drobna postać, melancholijna nawet w komediach twarz) niż aktorstwo bardzo realis­tyczne, z pewną skłonnością do melodramatyzmu, sentymentalizmu” (M. Fik: Trzydzieści pięć se­zonów).

Był popularnym aktorem filmowym. Rozpoczął, po­dobnie jak w teatrze, od ról dziecinnych. W 1932 stworzył cieszącą się dużym powodzeniem postać warsz. gazeciarza w filmie Legion ulicy, ostatnią rolą dziecinną w filmie był Bronek w Ulicy Gra­nicznej (1949). Potem grał m.in. tyt. rolę bohatera komediowej serii film. o panu Anatolu, Rzeckiego w Lalce, Władka w Pętli. Występował w Teatrze PR oraz w TV. Stworzył b. popularną postać Grzelaka w powieści radiowej Matysiakowie. O jego film. rolach K. Eberhardt napisał: „Jest rzeczą osob­liwą, że Fijewski sięgający tak chętnie po postacie ludowe; chłopaków z przedmieścia, robotników, po­zbawia je całkiem ekspansywności, witalności wła­ściwej na ogół ludziom tego środowiska. Są one zazwyczaj pasywne, bierne, ustawicznie zatroskane, co najwyżej nadrabiające miną”; „w postaciach kre­owanych przez Fijewskiego jest coś dekadenckiego, schyłkowego, ale to właśnie przesądza o wielkim uroku, atrakcyjności tych ról”.

Źródło: Słownik Biograficzny Teatru Polskiego 1900-1980 t.II, PWN Warszawa 1994


Źródła:
1)

aktor;

Był synem malarza pokojowego Wacława F. i Marianny z Lubańskich, bratem aktorki i choreografa Barbary Fijewskiej oraz aktorów-lalkarzy: Marii Dobrzyńskiej-Fijewskiej i Wło­dzimierza Fijewskiego, mężem aktorki Heleny z Modrzyńskich Makowskiej . Debiutował jako dziesięcioletnie dziecko (13 X 1921), statystując w przedstawieniu Chorego z urojenia na scenie T. Polskiego w War­szawie. Brał udział w amat. imprezach dla dzieci, m.in. w kinie Capitol (1929) i na scenie T. Pol­skiego; grał także role młodych chłopców w T. Ateneum (1930-32), np. Willy’ego Morgana (Ulica), Hansa (Bunt w domu poprawczym) i Boya (Europa). W 1927 debiutował w dziecinnej roli w filmie pol. Zew morza. Po nieudanym egzaminie eksternistycznym ZASP-u (1928), uzupełnił wy­kształcenie ogólne (sześć klas gimn.) i w 1935-36 studiował w PIST. Na sez. 1936/37 został zaanga­żowany do Objazdowego T. dla Dzieci „Płomyka” i „Płomyczka”, prowadzonego przez Związek Na­uczycielstwa Polskiego. W sez. 1937/38 występował w T. Miejskim w Sosnowcu i ujawnił się tam jako aktor „najbardziej komiczny”. Na kolejny sez. 1938/39 wrócił do Warszawy; grał w T. Malickiej i w Ateneum, m.in. Bernarda (Szczęśliwe dni). Na sez. 1939/40 został zaangażowany do T. Polskiego. We wrześniu 1939 zgłosił się jako ochotnik do Wojska Pol., ale nie został zmobilizowany. W 1940 w czasie łapanki ulicznej zatrzymano go i wywie­ziono do obozu koncentracyjnego w Oranienburgu, potem Dachau (łącznie był więziony przez rok i trzy miesiące). Po powrocie do Warszawy, pocz. pracował jako chłopiec na posyłki w barze „for­tuna”, potem jako kelner w barze „Królewska Go­spoda”. Brał udział w ruchu oporu, m.in. współ­pracował z Biurem Informacji i Propagandy Ko­mendy Głównej AK. W czasie powstania warsz. wchodził w skład czołówki teatr, zorganizowanej przez L. Schillera. Po upadku powstania przebywał w różnych obozach jenieckich na terenie Niemiec. Po wyzwoleniu zorganizował wspólnie z K. Krakow­skim zespół, który dawał koncerty w pol. obozach, potem występował w prowadzonym przez L. Schillera T. Ludowym im. Bogusławskiego w Lingen. Do kraju wrócił w grudniu 1945 i od lutego 1946 występował w T. Ziemi Pomorskiej w Toruniu. W tym czasie ożenił się. W t. toruńskim po raz ostatni zagrał dziecinną rolę; Jasia (Stara cegielnia). Ko­lejną jego rolą był Pagatowicz (Grube ryby). „Zu­pełnie nieoczekiwanie – pisała L. Kuchtówna – zobaczyli teraz widzowie Fijewskiego jako zasuszo­nego staruszka. Świetnie ucharakteryzowany, szczu­plutki, ubrany w kraciastą marynarkę, wzbudzał we­sołość nieporadnymi gestami, komicznym wyrazem twarzy, niezgrabnym tańcem. Rola Fijewskiego mia­ła pewien akcent lokalny. Niektórzy twierdzą, że aktor naśladował jednego z profesorów uniwersytetu toruńskiego”. W Toruniu zagrał jeszcze Adolfa Cusinsa (Major Barbara), Dudkę (Sen nocy letniej) i Bernarda Gassina (Szczęśliwe dni). Na sez. 1946/47 przeniósł się do Łodzi, do zespołu pod kier. L. Schillera; w T. Powszechnym TUR zagrał Józka (Stary dworek), a w T. Wojska Pol. Świstosa (Cud mniemany, czyli Krakowiacy i Górale). Od sez. 1947/48 wrócił do Warszawy. Przez dwa sez. wy­stępował w T. Nowym, m.in. jako Bobin (Słomkowy kapelusz), Don Guzman Gąska (Wesele Figara), Książę Gigi (Zemsta nietoperza). W 1949-54 na­leżał do zespołu T. Narodowego. Zagrał tu m.in. Chlestakowa (Rewizor), o którym pisał A. Grodzicki: „Był całkowicie wierny Gogolowi”; „Chudzina, z lekka głupawy, petersburski urzędniczek, który z przypadku staje się kłamcą”, oraz Krugera (Futro bobrowe) i Jurysia (Niemcy). Od sez. 1954/55 do końca sez. 1967/68 występował w T. Współczes­nym, m.in. w roli Flicota (Huzarzy), 1955-56 także na scenie T. Narodowego. W sez. 1959/60-1961/62 grał także w T. Syrena, m.in. w satyrycznym pro­gramie składanym Arka Nowego. W 1964 brał udział w tournee artyst. T. Współczesnego (Anglia, Jugosławia, Bułgaria). Od września 1968 do końca życia należał do zespołu T. Polskiego w Warszawie. W tym teatrze, 26 II 1972 w roli Argana (Chory z urojenia), obchodził jubileusz pięćdziesięciolecia pracy scen. I trzydziestopięciolecie pracy aktorskiej. Pełnię dojrzałości aktorskiej osiągnął na scenie T. Współczesnego, gdzie zagrał m.in.: Gogo (Czekając na Godota, 1957), Fieraponta (Trzy siostry, 1963), Berengera I (Król umiera, czyli Ceremonie, 1963), Twardosza (Dożywocie, 1963), Androklesa (Androkles i lew, 1963), Eugeniusza (Tango, 1965), Ojca (Dwa teatry, 1968). Do najwybitniejszych jego ról zagranych w T. Polskim należały: Pluszkin (Martwe dusze), Kalmita (Chłopcy), Anzelm (Szkoła kobiet), Miller (Intryga i miłość). Ostatnią rolą był Głuchow (Przy pełni księżyca, prem. 3 VII 1977). Szczupły, drobny blondyn, o delikatnych rysach twa­rzy i wysokim głosie – bardzo długo grał role dziecinne, od których bezpośrednio (Toruń 1946) przeszedł do charakterystycznych ról ludzi starych. Według K. T. Teoplitza „Warunki prowadziły Fijewskiego bardzo zdecydowanie w stronę komediowości”; najpierw „był ów warszawski łobuziak, mło­dy, ale już dorosły przez znajomość nie zawsze przychylnych praw życia. A później, jakby z po­minięciem wieku w pełni dojrzałego, pojawia się postać człowieka na pewno po czterdziestce, nie ozdobionego sukcesem życiowym, niezdarnego, wzru­szającego jakoś i śmiesznego”. M. Fik  pisała o nim w 1967, że „jest aktorem sumiennym i jest dzięki temu, a nie mimo to – aktorem doskonałym. Akto­rem o geście, ruchu, mimice opracowanych tak dalece, że wydają się całkowicie naturalne”; typ aktorstwa prezentowany przez niego to „protest przeciw schematycznie jednoznacznej interpretacji postaci”; w roli Gogo osiągnął „oszczędność środ­ków ekspresji i ich dużą sugestywność, raczej po­przez wewnętrzne skupienie, niż zewnętrzne gesty. Objawiła się tu także w pełni inna cecha jego gry, owa życiowa mądrość, dzięki której jednoczy w sobie aktor tragizm i groteskę. Nawet eksponując jedno lub drugie, ukazuje ich nierozerwalność”. W. Natanson twierdził, że w roli Kalmity „Nawet smutek i melancholię przemienił w pożywny po­karm naszej otuchy. Tyle w owej grze było prostoty i jasności, niebanalności i przenikliwości, tyle cie­pła”; „Ileż ten aktor powiedział, jak określił swą postać samym sposobem trzymania głowy”; „I ileż pomysłowości, gdy szybkimi kroczkami podbiega do okna, ponieważ zaciekawienie przeważało nad ociężałością artretycznego ciała”. Był aktorem, który czuł się najlepiej w krótkim dialogu. Posługiwał się zawsze ściszonym głosem, powściągliwym ge­stem, ukazując „maksymalną pełnię wiedzy o kreo­wanych bohaterach. Groźnych staruszkach, oszuka­nych biedakach, umierających królach. O mądrym clochardzie i ograniczonym skąpcu. Dzięki drob­nym, niewiele na pozór znaczącym środkom, jakże często nie do zanotowania powstawała rola, któ­rej się nie zapomina” (M.Fik). Najczęściej nie po­sługiwał się charakteryzacją, w pewnych jednak ro­lach osiągał w tej dziedzinie wybitne rezultaty (np. jako Gogo, czy też łysy, o zupełnie zmienionych proporcjach twarzy, Twardosz), Styl jego gry wy­prowadzano często z Chaplinowskiej klownady, „choć upoważniały do tego raczej warunki zewnę­trzne artysty (drobna postać, melancholijna nawet w komediach twarz) niż aktorstwo bardzo realis­tyczne, z pewną skłonnością do melodramatyzmu, sentymentalizmu” (M. Fik: Trzydzieści pięć se­zonów).

Był popularnym aktorem filmowym. Rozpoczął, po­dobnie jak w teatrze, od ról dziecinnych. W 1932 stworzył cieszącą się dużym powodzeniem postać warsz. gazeciarza w filmie Legion ulicy, ostatnią rolą dziecinną w filmie był Bronek w Ulicy Gra­nicznej (1949). Potem grał m.in. tyt. rolę bohatera komediowej serii film. o panu Anatolu, Rzeckiego w Lalce, Władka w Pętli. Występował w Teatrze PR oraz w TV. Stworzył b. popularną postać Grzelaka w powieści radiowej Matysiakowie. O jego film. rolach K. Eberhardt napisał: „Jest rzeczą osob­liwą, że Fijewski sięgający tak chętnie po postacie ludowe; chłopaków z przedmieścia, robotników, po­zbawia je całkiem ekspansywności, witalności wła­ściwej na ogół ludziom tego środowiska. Są one zazwyczaj pasywne, bierne, ustawicznie zatroskane, co najwyżej nadrabiające miną”; „w postaciach kre­owanych przez Fijewskiego jest coś dekadenckiego, schyłkowego, ale to właśnie przesądza o wielkim uroku, atrakcyjności tych ról”.

Źródło: Słownik Biograficzny Teatru Polskiego 1900-1980 t.II, PWN Warszawa 1994

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *