aktor, reżyser, kierownik artystyczny;
Właściwe Zbigniew Marian Ferdynand Ziembiński. Był synem Mariana Ziembińskiego, lekarza, oficera armii austriackiej, i Leonii z Cyfrowiczów, mężem Marii z Próżyńskich, ojcem aktora Krzysztofa Ziembińskiego. Po ukończeniu gimnazjum w Wieliczce studiował literaturę na Uniwersytecie Jagiellońskim. W sezonach 1927/28 i 1928/29 występował w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie (pierwsza rola Zakrystian Leuthier – Proboszcz wśród bogaczy 29 sierpnia 1927); w lipcu 1928 był z tym zespołem we Lwowie. W sezonie 1929/30 w Teatrach Miejskich w Wilnie pod dyrekcją Aleksandra Zelwerowicza grał i debiutował jako reżyser (Maski Ferdynanda Crommelyncka 1 października 1929). Egzamin reżyserski zdał 16 grudnia 1929 przed komisją ZASP-u, uzyskując prawa zawodowe jako najmłodszy reżyser w Polsce. Na sezon 1930/31 został zaangażowany przez Arnolda Szyfmana jako aktor i reżyser Teatrów Polskiego i Małego w Warszawie; w sezonie 1931/32 zaproszony przez Karola Borowskiego, grał i reżyserował w Teatrach Miejskich w Łodzi. W lecie 1931 brał udział w objeździe zorganizowanym przez aktorów Teatru Narodowego z Warszawy (m.in. Radom, Kielce, Częstochowa, Płock, Bydgoszcz). Od 1932 był aktorem i reżyserem warszawskich Teatrów Miejskich (sezony 1932/33–1933/34), następnie TKKT, a po podziale zespołów od sezonu 1936/37 do wybuchu II wojny światowej ponownie Teatrów Polskiego i Małego. Reżyserował i grał gościnnie także m.in. w Teatrze Nowym w Poznaniu (sezon 1935/36), Teatrze im. Słowackiego w Krakowie (1937) i w Reducie. Od 1928 grywał epizody w filmach, próbował też bez powodzenia reżyserii filmowej (1936). W 1933 lub na początku 1934 odbył wycieczkę do ZSRR. Od 1936 prowadził ćwiczenia z techniki aktorskiej na Wydziale Sztuki Reżyserskiej PIST-u. Współpracował też z Polskim Radiem, m.in. w Studio Radiowym Reduty. Na temat współpracy aktora z radiem wygłosił referat na zjeździe ZASP-u w 1936. Od 1933 był członkiem Zarządu Głównego ZASP-u. We wrześniu 1939 znalazł się w Rumunii, gdzie wraz z Irena Eichlerówną i innymi zorganizował w Bukareszcie Zespół Artystów Teatrów Warszawskich. Zespół ten (pn. Teatr Polski) od 10 lutego 1940 występował w Paryżu, a następnie z programem składanym objeżdżał skupiska polonijne we Francji. Po kapitulacji Francji Ziembiński wyjechał do Brazylii, gdzie początkowo występował w przedstawieniach polskich, a od 1941 rozpoczął pracę jako reżyser i aktor teatrów brazylijskich. Od 1942 był w Rio de Janeiro reżyserem w Teatro dos Novos, a od 1943 kierował zespołami: Os Comediantes (1943–47), od 1948 Teatro Popular de Arte Maria Della Costa i zespołem Henriette Morineau, a od 1950 Teatro Brasileiro de Comédia w São Paulo. W 1957 opuścił Teatro de Comédia i kierował zespołem Calcidy Becker. Od 1959 był reżyserem i aktorem w różnych zespołach, głównie w Rio de Janeiro. W sezonie 1963/64 odwiedził Polskę; reżyserował w Starym Teatrze w Krakowie (Złoty pysk) i w Teatrze Współczesnym w Warszawie (Ścieżka zbawienia). Po powrocie do Rio de Janeiro pracował głównie w telewizji. W Brazylii obchodził jubileusze (1951, 1967, 1975) „Z uniwersytetu przeskoczył od razu na scenę Teatru im. Słowackiego, nigdy nie był początkującym, od razu gotowym aktorem. Zadziwiała jego fenomenalna dykcja, gdyż przy niezmiernej precyzji artykulacji mógł mówić w tempie karabinu maszynowego” wspominała Hanna Małkowska. W Krakowie zagrał ok. trzydziestu ról, m.in. Andrzeja (Simona), Hrabiego Jakuba (Król), Parysa (Achilleis). W teatrze wileńskim „wcześnie dojrzewający i dynamiczny”, „był jednym z filarów zespołu”, a rolą Dolskiego w Wielkim człowieku do małych interesów (wraz z grającą Matyldę Zofią Niwińską) „zdobyli szturmem pozycję czołowej pary amantów komediowych” pisał Jan Kreczmar. Do ważniejszych ról sezonu wileńskiego należały też: Chlestakow (Rewizor), Oberon (Sen nocy letniej) i Birbancki (Dożywocie). W Warszawie był już dojrzałym, cenionym, „rasowym” aktorem. Wysoki, przystojny, obdarzony dużym temperamentem i wdziękiem, grywał najczęściej role komediowych amantów. Wigor, „gładkość”, swoboda sceniczna i łatwość techniczna spowodowały (obok na ogół pochwalnych ocen) uwagę Bohdana Korzeniewskiego (1936), że w grze jego pojawiał się „ledwie dostrzegalny cień nonszalancji, który sprawiał, że kilka ostatnich jego kreacji przyjętych zostało chłodniej, niż na to zasługiwały”. Z ważniejszych ról wymienić można: Szywalskiego (U mety), Franciszka Dominique (Domino), Młodego Remberta (Powrót mamy), Zbigniewa (Mazepa). Szczególnie chwalone były grane przez Ziembińskiego postacie artystów: Poeta (Wesele, wyróżnienie w konkursie teatralnym w rocznicę śmierci Wyspiańskiego, w 1932), Levis Dodd (Tessa, 1936) – „zjednuje grą bezpośrednią i szczerą – ma w sobie ciągły niepokój, nerwowość, rozdrażnienie, ponure zamyślenia artysty opętanego demonizmem swej sztuki” (Bohdan Korzeniewski), Henryk (Temperamenty, 1939) i najgłośniejsza z nich – Chopin (Lato w Nohant, Teatr Mały 1936; Teatr im. Słowackiego, Kraków 1937; Reduta 1938).
Po wyjeździe z Polski grał m.in. Przełęckiego w Uciekła mi przepióreczka (prem. Bukareszt 17 listopada 1939). Często grał w sztukach przez siebie reżyserowanych. Uważał, że „prawdziwy reżyser odtwórczo-twórczy musi być przede wszystkim całkowicie obiektywnym lektorem”; (cyt. za Janem Lorentowiczem). „Podczas prób – wspominał Zbigniew Koczanowicz – był w stosunku do aktorów delikatny i prawie czuły jak Juliusz Osterwa, a jednocześnie drobiazgowy i pedantyczny jak Aleksander Węgierko”. Specjalizował się w wystawianiu komedii, często intelektualnych; w recenzjach podkreślano inteligencję, sprawność, pomysłowość i precyzję reżysera, zarzucając mu czasem pewną powierzchowność rozwiązań i skłonność do sentymentalizmu. Do najgłośniejszych jego prac reżyserskich należały: Henryk IV Luigi Pirandella (1934), Stare wino (1935), Zwycięska płeć (1936), Jadzia wdowa (1937), Brat marnotrawny (1939), i ostatnia przed wybuchem wojny – Genewa. W latach czterdziestych zasłynął jako organizator, reżyser i aktor teatrów brazylijskich. „W 43 roku swojego życia jest już postacią pół-legendarną, bardziej pewną swojego miejsca w historii teatru brazylijskiego niż jakakolwiek inna postać w jakimkolwiek innym czasie” – pisał w 1951 krytyk brazylijski Décio de Almeida Prado. Był wychowawcą nowych pokoleń aktorów, reżyserów i scenografów brazylijskich. Uprawiał też malarstwo i rysunek. Prawie ćwierć wieku oddalenia, a być może nietrafny wybór sztuk sprawiły jednak, że rozminął się z gustami i wrażliwością polskiej publiczności i krytyki. Przedstawienia reżyserowane przez Ziembińskiego w sezonie 1963/64 przyjęte były w Polsce uprzejmie, ale chłodno. Chwalono malowniczość i siłę wyrazu scen zbiorowych, sprawność w prowadzeniu aktorów, ale zarzucano inscenizacji „przebrzmiały” styl ekspresjonistyczny z jednej i skłonność do naturalizmu z drugiej strony. W teatrze polskim zapisał się sukcesami lat trzydziestych, potem zyskał sławę jako „ojciec teatru brazylijskiego”.
Źródło: Słownik biograficzny teatru polskiego 1900–1980, t. II, PWN, Warszawa 1994.